Post by Michal JankowskiPost by Andrzej P. WozniakPost by Michal JankowskiW oryginale jest "house of kurds", cokolwiek by to miało znaczyć.
Jeśli to pisał obywatel imperium brytyjskiego, to pewnie miał na myśli
Kurdów
Ja wiem, kto to jest Kurd, ale jakoś wątpię, żeby tam pasował, pisany
przez małe 'k'.
Małe k lepiej pasuje do gry słów…
Post by Michal JankowskiJako komentarz do upadku "house of kurds" padają słowa
"It sounds like a whey-out spectacle", więc raczej kojarzy mi się z "curd".
Jeśli autor pochodzi zza Atlantyku, to niewątpliwie jemu też się tak może
kojarzyć:
https://www.google.com/search?q=cheese+curds&tbm=isch
Ale "House of Curds" to takie współczesne skojarzenie, bazujące na
popularności serialu "House of Cards":
https://www.google.com/search?q=house+of+curds&tbm=isch
To z której strony Atlantyku jest autor? Z jakiego pokolenia?
Jeśli chodzi o starsze czasy, upadek "house of kurds" kojarzy mi się w
literaturze fantastycznej z dwoma motywami:
1. Dwuznaczny "The Fall of the House of Usher", gdzie "house" może znaczyć
dosłownie dom, a w przenośni ród.
2. Rody w Diunie – https://dune.fandom.com/wiki/Category:Houses
Główne rody są bez "of" (House Corrino), odgałęzienia są z "of" (House of
Halleck Corrino).
Post by Michal JankowskiAle ja się nie znam, a na obcych językach zwłaszcza.
Cóż, tłumacz (tłumaczka?) zauważa, że to gra słów i decyduje się na taki,
a nie inny przekład. I chyba nic dziwnego, bo gra słów wygląda na mącenie
serwatki. Co tu ma robić za "house" - naczynie, serwatka (a serwatka jak
ocean, a "ocean is the house of fish"[*])? I na czym ma polegać upadek
gorszy niż upadek domku z kart? Bryłki sera się pokruszą, a co z domem
(naczyniem)? I po co w ogóle było pisać przez "k"?
Jakieś to takie kruche lub na opak. I nie mam pomysłu na równie kulawą
polską analogię.
[*] ObSF. Google podpowiadają fantastykę: "ocean is the House of the Four
Winds" (Mercedes Lackey, James Mallory "The House of the Four Winds").
--
Andrzej P. Woźniak ***@pochta.onet.pl (zamień miejscami z⇔h w adresie)