Discussion:
[OT] Skad sie biora dziurki w serze...
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Małgorzata Wieczorek
2005-01-27 18:26:11 UTC
Permalink
...a raczej bąble w faworkach. Sprzeczam się z moją siostrą o to już od
dłuższego czasu i postanowiłam popytać mądrzejszych. Ona twierdzi, że od
kwaśnej śmietany, ja - że śmietana jest też w cieście kruchym, a tam
bąbli nie ma, i że to sprawka alkoholu/octu. Ktoś wie?

(Wiem, że NTG, ale mam nadzieję też na ontopiczne odpowiedzi, jeśli tu
się nie uda, to nigdzie się nie uda - a i tak czasami czytając syffa
muszę sprawdzać, czy to przypadkiem nie pl.rec.kuchnia, więc wielkiej
szkody z mojego pytania nie będzie.)

M
Godryk
2005-01-27 18:50:35 UTC
Permalink
I nastał wieczór, i stał się zaranek,
Post by Małgorzata Wieczorek
...a raczej bąble w faworkach. Sprzeczam się z moją siostrą o to już od
dłuższego czasu i postanowiłam popytać mądrzejszych. Ona twierdzi, że od
kwaśnej śmietany, ja - że śmietana jest też w cieście kruchym, a tam
bąbli nie ma, i że to sprawka alkoholu/octu. Ktoś wie?
(Wiem, że NTG, ale mam nadzieję też na ontopiczne odpowiedzi, jeśli tu
się nie uda, to nigdzie się nie uda - a i tak czasami czytając syffa
muszę sprawdzać, czy to przypadkiem nie pl.rec.kuchnia, więc wielkiej
szkody z mojego pytania nie będzie.)
Powymądrzam się: mam wrażenie, ze to ma coś wspólnego z tym, że faworki
się smaży, a kruche ciasto - piecze. A jeśli kruchego ciasta (takiego
bardzo tłustego) przed pieczeniem w gorącym piekarniku nie nakłujesz,
to też Ci wielkie bąble wyjdą. Wyglada mi na to, że tłuszcz tworzy
warstwę niezbyt przepuszczalną dla powietrza - zakleja te dziurki,
czy co?

Z innymi rodzajami ciasta nie ma takiego problemu - pączki, mimo że
smażone, maja małe dziurki, podobnie wszelkie ciasta pieczone. To
kolejny argument za.
--
Godryk :: Tomek Marcinkowski :: http://godric.sf-f.pl
______________________________________________________________
Szukam mieszkania do wynajęcia w Warszawie:
http://godric.sf-f.pl/szukam.html
Małgorzata Wieczorek
2005-01-27 19:29:07 UTC
Permalink
Post by Godryk
Powymądrzam się: mam wrażenie, ze to ma coś wspólnego z tym, że
faworki się smaży, a kruche ciasto - piecze. A jeśli kruchego ciasta
(takiego bardzo tłustego) przed pieczeniem w gorącym piekarniku nie
nakłujesz, to też Ci wielkie bąble wyjdą. Wyglada mi na to, że
tłuszcz tworzy warstwę niezbyt przepuszczalną dla powietrza - zakleja
te dziurki,
czy co?
Z innymi rodzajami ciasta nie ma takiego problemu - pączki, mimo że
smażone, maja małe dziurki, podobnie wszelkie ciasta pieczone. To
kolejny argument za.
Wiesz, ja PIEKŁAM faworki. Też mają bąble. Tylko smak nie do końca
prawidłowy. Czyli nie smażenie. A co do kruchego ciasta: bąble nie robią
się w cieście, tylko samo ciasto się unosi IIRC.

Nic, pójdę zobaczyć, co mi na pl.rec.kuchnia powiedzą...

M
Jan Rudziński
2005-01-27 20:12:43 UTC
Permalink
Cześć wszystkim
Post by Małgorzata Wieczorek
...a raczej bąble w faworkach. Sprzeczam się z moją siostrą o to już od
dłuższego czasu i postanowiłam popytać mądrzejszych. Ona twierdzi, że od
kwaśnej śmietany, ja - że śmietana jest też w cieście kruchym, a tam
bąbli nie ma, i że to sprawka alkoholu/octu. Ktoś wie?
Mój domowy ekspert wyklucza wpływ kwaśnej śmietany. Tylko alkohol i
powietrze.

A konkretnie bąble rozszerzającego się przy smażeniu powietrza, które
zostało wgniecione w ciasto w trakcie wyrabiania go.
--
Pozdrowienia
Janek http://www.astercity.net/~janekr
Niech mnie diabli porwą!
Niech diabli porwą? To się da zrobić...
Krystyna Chodorowska
2005-01-28 00:59:48 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
A konkretnie bąble rozszerzającego się przy smażeniu powietrza, które
zostało wgniecione w ciasto w trakcie wyrabiania go.
Ale to chyba w ciasto drożdżowe się wpuszcza powietrze, a nie w kruche?...
(znaczy - wolicjonalnie)

pozdrawiam
K.
--
Bookworms will rule the world.
(after we finish the background reading)
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 06:44:08 UTC
Permalink
Post by Krystyna Chodorowska
Post by Jan Rudziński
A konkretnie bąble rozszerzającego się przy smażeniu powietrza, które
zostało wgniecione w ciasto w trakcie wyrabiania go.
Ale to chyba w ciasto drożdżowe się wpuszcza powietrze, a nie w
kruche?... (znaczy - wolicjonalnie)
Mnie też się wydaje, że to nie do końca tłumaczy proces powstawania
bąbli. Jakoś tak jest, że w każdym cieście gazy je rozszerzające się
skądś biorą, z jakiejś reakcji chemicznej (soda spożywcza) lub działania
drożdzy (czyli biochemicznej powiedzmy). A tutaj? Co się może dziać z
alkoholem/octem w towarzystwie kwaśnej śmietany w podwyższonej
temperaturze? Chciałabym wiedzieć na czym polegają te czary.

M
Ewa Pawelec
2005-01-28 07:14:39 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Mnie też się wydaje, że to nie do końca tłumaczy proces powstawania
bąbli. Jakoś tak jest, że w każdym cieście gazy je rozszerzające się
skądś biorą, z jakiejś reakcji chemicznej (soda spożywcza) lub działania
drożdzy (czyli biochemicznej powiedzmy). A tutaj? Co się może dziać z
alkoholem/octem w towarzystwie kwaśnej śmietany w podwyższonej
temperaturze? Chciałabym wiedzieć na czym polegają te czary.
IMO rzecz jest nie w tym, że powstają gazy (bo powstają w każdym cieście
praktycznie, z proszku lub drożdży produkowane zwłaszcza, ale nie
tylko), natomiast produkcja "bąbli" w faworkach raczej mi wygląda na
korelację tych gazów z istnieniem "listkowania" ciasta, które nie
pozwala na przejście tego gazu w jedną stronę, a pozwala w drugą,
łatwiej.

EwaP HF FH, bardzo poważnie i naukowo formułując "też nie wiem" :->
--
Ewa Pawelec, Zakład Spektroskopii Plazmy UO
Power corrupts, but we all need electricity
Linux user #165317
Jan Rudziński
2005-01-28 07:31:04 UTC
Permalink
Cześć wszystkim
Post by Krystyna Chodorowska
Post by Jan Rudziński
A konkretnie bąble rozszerzającego się przy smażeniu powietrza, które
zostało wgniecione w ciasto w trakcie wyrabiania go.
Ale to chyba w ciasto drożdżowe się wpuszcza powietrze, a nie w kruche?...
(znaczy - wolicjonalnie)
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
--
Pozdrowienia
Janek (sygnaturka zastępcza)
Michal Koziara
2005-01-28 08:48:35 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Post by Krystyna Chodorowska
Post by Jan Rudziński
A konkretnie bąble rozszerzającego się przy smażeniu powietrza, które
zostało wgniecione w ciasto w trakcie wyrabiania go.
Ale to chyba w ciasto drożdżowe się wpuszcza powietrze, a nie w kruche?...
(znaczy - wolicjonalnie)
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
Pewnie żywe za bardzo podskakuje na patelni...

(NMSP)
--
Michał 'Michel' Koziara
Tento post je odeslan s pocitace a preto neobsahuje original podpisu
http://www.michelek.republika.pl, http://www.zaginione-obrazy.pl
Prywatnie pisz na michel-maupa-data-pl
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 10:07:35 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem, jak w
przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 10:13:38 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 11:07:35 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem, jak w
przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 10:15:55 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem,
jak w przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 10:28:23 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 11:15:55 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem,
jak w przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Dobrych nie ma. Dobre to są pąsie. Pod warunkiem, ze dużo w nich (nie
poprawiać!) marmelady.

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:15:30 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Dobrych nie ma. Dobre to są pąsie. Pod warunkiem, ze dużo w nich (nie
poprawiać!) marmelady.
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić zanim
ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły... znaczy się
moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza znaczy się
będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach? Chyba też mogą być,
jeśli nie ma ucieranej róży?

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 11:22:12 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Dobrych nie ma. Dobre to są pąsie. Pod warunkiem, ze dużo w nich (nie
poprawiać!) marmelady.
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić zanim
ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły... znaczy się
moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza znaczy się
będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach? Chyba też mogą być,
jeśli nie ma ucieranej róży?
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:36:21 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Dobrych nie ma. Dobre to są pąsie. Pod warunkiem, ze dużo w nich
(nie poprawiać!) marmelady.
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić
zanim ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły...
znaczy się moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza
znaczy się będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach?
Chyba też mogą być, jeśli nie ma ucieranej róży?
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!

A jeśli wam wolno chodzić na męską wódkę, to nam wolno smażyć pączki,
:-P

M
Tenarian
2005-01-28 14:18:05 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Dobrych nie ma. Dobre to są pąsie. Pod warunkiem, ze dużo w nich
(nie poprawiać!) marmelady.
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić
zanim ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły...
znaczy się moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza
znaczy się będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach?
Chyba też mogą być, jeśli nie ma ucieranej róży?
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)

Pozdrawiam, Rafał Kuc, Babimost
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 18:31:46 UTC
Permalink
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić
zanim ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły...
znaczy się moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza
znaczy się będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach?
Chyba też mogą być, jeśli nie ma ucieranej róży?
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 19:38:02 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić
zanim ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły...
znaczy się moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza
znaczy się będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach?
Chyba też mogą być, jeśli nie ma ucieranej róży?
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:00:02 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
ŻE CO?

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 22:04:40 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
ŻE CO?
Jak nie w rezerwatach, to chociaz, humanitarnie, w kuchniach.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:11:19 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
ŻE CO?
Jak nie w rezerwatach, to chociaz, humanitarnie, w kuchniach.
Czyli dobrze zrozumiałam za pierwszym razem. A kto niby miałby mnie w
tej kuchni zamykać, eh?

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 22:14:32 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
ŻE CO?
Jak nie w rezerwatach, to chociaz, humanitarnie, w kuchniach.
Czyli dobrze zrozumiałam za pierwszym razem. A kto niby miałby mnie w
tej kuchni zamykać, eh?
Sama sie mozesz zamknac, nie? Szacunek dla prawa, itd.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:23:58 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tenarian
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
To uważaj, jak będą zamykać Krągłe w rezerwatach;)
Ale my się nie damy zamknąć!
No to przynajmniej w kuchniach.
ŻE CO?
Jak nie w rezerwatach, to chociaz, humanitarnie, w kuchniach.
Czyli dobrze zrozumiałam za pierwszym razem. A kto niby miałby mnie w
tej kuchni zamykać, eh?
Sama sie mozesz zamknac, nie? Szacunek dla prawa, itd.
Ale ktoś to prawo niby ma wprowadzić i egzekwować, nie? I zamknąć przez
uchwalenie podobnego prawa. I ja chce wiedzieć kto. Tak zawczasu. BTW,
chyba uciekasz od odpowiedzi.

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 22:26:56 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Ale ktoś to prawo niby ma wprowadzić i egzekwować, nie? I zamknąć przez
uchwalenie podobnego prawa. I ja chce wiedzieć kto. Tak zawczasu. BTW,
chyba uciekasz od odpowiedzi.
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:33:42 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Ale ktoś to prawo niby ma wprowadzić i egzekwować, nie? I zamknąć
przez uchwalenie podobnego prawa. I ja chce wiedzieć kto. Tak
zawczasu. BTW, chyba uciekasz od odpowiedzi.
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
Współczuję.

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 22:45:17 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 23:26:56 +0100, Marcin E. Hamerla
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Ale ktoś to prawo niby ma wprowadzić i egzekwować, nie? I zamknąć przez
uchwalenie podobnego prawa. I ja chce wiedzieć kto. Tak zawczasu. BTW,
chyba uciekasz od odpowiedzi.
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
Duże? Może kup se kilo bułki tartej i ułóż rogala.

Pacek
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 22:51:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Ale ktoś to prawo niby ma wprowadzić i egzekwować, nie? I zamknąć przez
uchwalenie podobnego prawa. I ja chce wiedzieć kto. Tak zawczasu. BTW,
chyba uciekasz od odpowiedzi.
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
Duże?
+4000 pinow.
Post by Tomasz Pacyński
Może kup se kilo bułki tartej i ułóż rogala.
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Pacyński
2005-01-28 23:01:41 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 23:51:26 +0100, Marcin E. Hamerla
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
Duże?
+4000 pinow.
Post by Tomasz Pacyński
Może kup se kilo bułki tartej i ułóż rogala.
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
Ale tak to z ułatwieniami, bo wiesz jak bułka przedtem wyglądała. Łatwiej
ułożyć.

Pacek
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 23:03:15 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
Duże?
+4000 pinow.
Post by Tomasz Pacyński
Może kup se kilo bułki tartej i ułóż rogala.
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
Ale tak to z ułatwieniami, bo wiesz jak bułka przedtem wyglądała. Łatwiej
ułożyć.
No wiec gdy puzzle ukladam, to nigdy na wzor nie patrze. Patrzenie na
wzor uznaje za niesportowe.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Brzeziński
2005-01-29 00:23:56 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
No wiec gdy puzzle ukladam, to nigdy na wzor nie patrze. Patrzenie na
wzor uznaje za niesportowe.
A używasz młotka? Bo jak się używa młotka, to wzór nawet niewskazany jest.

Sigurd
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 07:30:40 UTC
Permalink
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
No wiec gdy puzzle ukladam, to nigdy na wzor nie patrze. Patrzenie na
wzor uznaje za niesportowe.
A używasz młotka?
Nie, ukladam tradycyjnie.
Post by Tomasz Brzeziński
Bo jak się używa młotka, to wzór nawet niewskazany jest.
Bez mlotka i patrzenia tez sie da. Zapewniam.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Brzeziński
2005-01-29 08:55:10 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
No wiec gdy puzzle ukladam, to nigdy na wzor nie patrze. Patrzenie na
wzor uznaje za niesportowe.
A używasz młotka?
Nie, ukladam tradycyjnie.
Post by Tomasz Brzeziński
Bo jak się używa młotka, to wzór nawet niewskazany jest.
Bez mlotka i patrzenia tez sie da. Zapewniam.
Swoją drogą to puzzle to już zupełnie jest umartwianie się na całego. Ja bym
w życiu nie składał z iluś tysięcy kawałków czegoś, czego nie rozwaliłem i w
dodatku nie jest mi wcale potrzebne.
A Ty się jeszcze dodatkowo umartwiasz - to trochę tak, jakbyś zamiast
pojechać w góry terenówką, pojechał z namiotem, i dodatkowo rozbił ten
namiot na środku rzeki.

Sigurd
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 09:34:42 UTC
Permalink
Post by Tomasz Brzeziński
Swoją drogą to puzzle to już zupełnie jest umartwianie się na całego. Ja bym
w życiu nie składał z iluś tysięcy kawałków czegoś, czego nie rozwaliłem i w
dodatku nie jest mi wcale potrzebne.
A Ty się jeszcze dodatkowo umartwiasz - to trochę tak, jakbyś zamiast
pojechać w góry terenówką, pojechał z namiotem, i dodatkowo rozbił ten
namiot na środku rzeki.
No fakt - lubie sie czasem poumartwiac. No ale moze sa sprzedawane
puzzle w wersji nieumartwiajacej, czyli juz ulozone?
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Brzeziński
2005-01-29 10:40:03 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
No fakt - lubie sie czasem poumartwiac. No ale moze sa sprzedawane
puzzle w wersji nieumartwiajacej, czyli juz ulozone?
Może mógłbyś swoje po wykorzystaniu odsprzedawać z zyskiem? Tylko, zgodnie z
teorią Tomka Sawyera, układanie to już nie byłaby przyjemność, tylko
praca...

Sigurd

Tomasz Brzeziński
2005-01-29 00:23:07 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
Ty to się lubisz umartwiać ;-)

Sigurd
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 07:29:42 UTC
Permalink
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
Ty to się lubisz umartwiać ;-)
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Brzeziński
2005-01-29 08:56:41 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
NIe kupuje oczywiscie gotowej bulki tartej ! Buleczki schna sobie w
chlebaku, a potem je na tarce zalatwiam.
Ty to się lubisz umartwiać ;-)
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
A co tam było?
Z ciekawości pytam, bo mi się i tak trzeć by nie chciało. Chociaż... ktoś
próbował, czy da się maszynką do mięsa? Bo mam elektryczną, więc by nie
bolało ;-)

Sigurd
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 09:35:50 UTC
Permalink
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Tomasz Brzeziński
Ty to się lubisz umartwiać ;-)
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
A co tam było?
Pleśń, brud, itd.
Post by Tomasz Brzeziński
Z ciekawości pytam, bo mi się i tak trzeć by nie chciało. Chociaż... ktoś
próbował, czy da się maszynką do mięsa? Bo mam elektryczną, więc by nie
bolało ;-)
Nie ma zupelnie sensu. Znaczy, bulke trze sie w sekunde. Nie ma
porownania z ziemniakami na placki (nawiasem mowiac robot kuchenny
stoi w szafce, a ziemniaki tre zwykle na tarce recznej) czy marchewka
na surowke z marchewki i jablka. Jedyny problem z tarciem bulki to
duzy rozrzut bulki. Dlatego tre w duzej misce, ktora wstawiam do
zlewu.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Kacper Pleszkun
2005-01-29 10:07:05 UTC
Permalink
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
A co tam było?
Z ciekawości pytam, bo mi się i tak trzeć by nie chciało. Chociaż... ktoś
próbował, czy da się maszynką do mięsa? Bo mam elektryczną, więc by nie
bolało ;-)
Da się. Tylko pieczywo musi być dobrze wyschnięte - kiedy miałem jeszcze
kuchnię węglową dosuszałem w piekarniku.
Post by Tomasz Brzeziński
Sigurd
Kacper
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 10:13:45 UTC
Permalink
Post by Kacper Pleszkun
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
A co tam było?
Z ciekawości pytam, bo mi się i tak trzeć by nie chciało. Chociaż... ktoś
próbował, czy da się maszynką do mięsa? Bo mam elektryczną, więc by nie
bolało ;-)
Da się.
Ale po co?
Post by Kacper Pleszkun
Tylko pieczywo musi być dobrze wyschnięte - kiedy miałem jeszcze
kuchnię węglową dosuszałem w piekarniku.
Jak buleczka troche polezy w chlebaku, to dobrze jest doschnieta.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 10:23:01 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Kacper Pleszkun
Post by Tomasz Brzeziński
Post by Marcin E. Hamerla
Przyznaje, ze tak. BTW zaczalem trzec kiedy zobaczylem wyniki jakiejs
kontroli bułek tartych.
A co tam było?
Z ciekawości pytam, bo mi się i tak trzeć by nie chciało. Chociaż... ktoś
próbował, czy da się maszynką do mięsa? Bo mam elektryczną, więc by nie
bolało ;-)
Da się.
Ale po co?
Aha, nie zapominajmy, ze to dodatkowe pare spalonych kalorii w trakcie
tarcia ;--). A propos:

http://serwisy.gazeta.pl/nauka/1,34148,2515639.html
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Igor Wawrzyniak
2005-01-29 10:37:54 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Uciekam, nie uciekam? We łbie mi sie juz lasuje. Trzeci tydzien puzzle
ukladam i jeszcze nie skonczylem.
"Na pudełku napisali od 3 do 5 lat, a ja ułożyłem w dwa miesiące"
--
Igor Wawrzyniak
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 07:51:18 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Marcin E. Hamerla
bosze, babska impreza. Wlasnie ostatnio leci znow Matriarchat w PzR.
Co leci? Nie znam!
No Matriarchat - sluchowisko Wolskiego z najlepszych czasow Trojki.
Swinke pamietasz? A Numer nie pamietam czy szedl w postaci
sluchowiska.
Post by Małgorzata Wieczorek
A jeśli wam wolno chodzić na męską wódkę, to nam wolno smażyć pączki,
:-P
Ale jakies to niemeskie... ;--)
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Michal Jankowski
2005-01-29 08:48:02 UTC
Permalink
A Numer nie pamietam czy szedl w postaci sluchowiska.
A w jakiej innej mial isc?

A co do seriali Wolskiego, to one niestety wszystkie - ale Matriarchat
zwlaszcza - mialy jedna wade: zaczynaly sie fajnie, a potem grzezly na
mieliznie i autor jakos nie umial ich skonczyc.

MJ
Marcin E. Hamerla
2005-01-29 08:55:21 UTC
Permalink
Post by Michal Jankowski
A Numer nie pamietam czy szedl w postaci sluchowiska.
A w jakiej innej mial isc?
Ksiazkowej. Mialem to, a moze jeszcze jest, ale w domu rodzicow, w
postaci ksiazki formatu A4. Wydane chyba przez KAW w formie dosc
oblesnej.
Post by Michal Jankowski
A co do seriali Wolskiego, to one niestety wszystkie - ale Matriarchat
zwlaszcza - mialy jedna wade: zaczynaly sie fajnie, a potem grzezly na
mieliznie i autor jakos nie umial ich skonczyc.
Antybasnie byly fajne. Wolski jest w ogole lepszym humorysta niz
pisarzem. Pisarzem jest marnym.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Pacyński
2005-01-28 11:36:29 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 12:15:30 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Pąsie te też będą ćwiczone, ale w środę. (Chodzi o to by je zrobić zanim
ludzi Tłusty Czwartek zdeprawuje, zresztą same tak chcieły... znaczy się
moje psiapsióły chciały, nie one pąsie... babska impreza znaczy się
będzie pt. "robimy pączki".) A co złego w powidłach?
Jak to co zlego?:) Po widłach dziury zostają;)
Post by Małgorzata Wieczorek
Chyba też mogą być,
jeśli nie ma ucieranej róży?
E tam. Zwykla, chamska marmelada, jak w cukierniach.

Pacek
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 10:22:22 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem,
jak w przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki). Ze slodyczy najlepszy jest kawal mysliwskiej.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Tomasz Pacyński
2005-01-28 10:35:11 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 11:22:22 +0100, Marcin E. Hamerla
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem,
jak w przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki).
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta. Zwłaszcza takiego suchego
jak trociny.
Ciasto sprawdza sie wyłacznie jako element, np. podkładka pod pizzę (jak
wiadomo jest po to, zeby sie składniki nie rozlewały, zwłaszcza ten ser,
kiedy sie stopi), otoczka (np. żeby się mięsko z pierogów nie rozpełzło)
itd.
Post by Marcin E. Hamerla
Ze slodyczy najlepszy jest kawal mysliwskiej.
E tam. Dobry śledź też nie jest zly.

Pacek
Jan Rudziński
2005-01-28 10:35:18 UTC
Permalink
Cześć wszystkim!
Użytkownik Tomasz Pacyński napisał:
[...]
Post by Tomasz Pacyński
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta. Zwłaszcza takiego
suchego jak trociny.
Zapleśniak jest najlepszy i tyle!

To takie ciasto, w którym ciasto służy jako pretekst do upieczenia
wędzonych względnie suszonych śliwek. Na zewnątrz może być pianka.
--
Pozdrowienia
Janek (sygnaturka zastępcza)
Tomasz Pacyński
2005-01-28 10:44:23 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Cześć wszystkim!
[...]
Post by Tomasz Pacyński
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta. Zwłaszcza takiego
suchego jak trociny.
Zapleśniak jest najlepszy i tyle!
To takie ciasto, w którym ciasto służy jako pretekst do upieczenia
wędzonych względnie suszonych śliwek. Na zewnątrz może być pianka.
Z takich ciast, które słuzą jako pretekst, to najbardziej lubię kołduny.

Pacek
cyphelf
2005-01-28 10:41:04 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 11:35:11 +0100, Tomasz Pacyński
Post by Tomasz Pacyński
Ciasto sprawdza sie wyłacznie jako element, np. podkładka pod pizzę (jak
wiadomo jest po to, zeby sie składniki nie rozlewały, zwłaszcza ten ser,
kiedy sie stopi), otoczka (np. żeby się mięsko z pierogów nie rozpełzło)
itd.
Może jeszcze być podkładką pod jakieś owoce i wtedy masz coś w rodzaju
pizzy na słodko.
--
cyphelf()
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 10:53:43 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Ze slodyczy najlepszy jest kawal mysliwskiej.
E tam. Dobry śledź też nie jest zly.
Temu nie przecze. Na przyklad taki w smietanie, z pyrkami.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:16:36 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki).
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta.
Drożdzowe nie jest złe.

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 11:37:02 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 12:16:36 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Marcin E. Hamerla
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki).
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta.
Drożdzowe nie jest złe.
ObSF zymolina.

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:37:40 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Najgorsze są ciasta zrobione wyłacznie z ciasta.
Drożdzowe nie jest złe.
ObSF zymolina.
Że słucham? Znowu używacie jakiś słów, których nie rozumiem.

M
Jan Rudziński
2005-01-28 11:40:50 UTC
Permalink
Cześć wszystkim
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Drożdzowe nie jest złe.
ObSF zymolina.
Że słucham? Znowu używacie jakiś słów, których nie rozumiem.
W 'Pozytronowym detektywie' młodzież jakoś nie chciała się tym obżerać.
Mimo że pożywne.
--
Pozdrowienia
Janek (sygnaturka zastępcza)
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:43:32 UTC
Permalink
Post by Jan Rudziński
Cześć wszystkim
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Drożdzowe nie jest złe.
ObSF zymolina.
Że słucham? Znowu używacie jakiś słów, których nie rozumiem.
W 'Pozytronowym detektywie' młodzież jakoś nie chciała się tym
obżerać. Mimo że pożywne.
(Wieki temu czytałam i nie pamiętam.)

To znowu powiem, że on dobrego nie jadł. Jak się zdenerwuję to zacznę
nawracać przemocą.

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 11:51:23 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 12:43:32 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Cześć wszystkim
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Drożdzowe nie jest złe.
ObSF zymolina.
Że słucham? Znowu używacie jakiś słów, których nie rozumiem.
W 'Pozytronowym detektywie' młodzież jakoś nie chciała się tym
obżerać. Mimo że pożywne.
(Wieki temu czytałam i nie pamiętam.)
To znowu powiem, że on dobrego nie jadł. Jak się zdenerwuję to zacznę
nawracać przemocą.
Wiesz, sprobuj lepiej łagodną perswazją, dużo lepiej działa;)

Pacek

PS: Dzięki z cygara, były znakomite. Dzięki temu w Paradoksie robactwo
zostało wytrute z co najmniej roczną gwarancją:) Martwe muchy spadały z
sufitu, karaluchy same topiły się w piwie.
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 12:37:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
To znowu powiem, że on dobrego nie jadł. Jak się zdenerwuję to zacznę
nawracać przemocą.
Wiesz, sprobuj lepiej łagodną perswazją, dużo lepiej działa;)
To daj znać, kiedy następnym razem ruszysz do Warszawy. Teraz to pewnie
jak śniegi puszczą? ;)
Post by Tomasz Pacyński
PS: Dzięki z cygara, były znakomite. Dzięki temu w Paradoksie robactwo
zostało wytrute z co najmniej roczną gwarancją:) Martwe muchy spadały
z sufitu, karaluchy same topiły się w piwie.
:-D Zauważyłeś, że przemyślnie się ulotniłam wcześniej?

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 13:16:46 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 13:37:26 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
To znowu powiem, że on dobrego nie jadł. Jak się zdenerwuję to zacznę
nawracać przemocą.
Wiesz, sprobuj lepiej łagodną perswazją, dużo lepiej działa;)
To daj znać, kiedy następnym razem ruszysz do Warszawy. Teraz to pewnie
jak śniegi puszczą? ;)
Pewnie jakoś w połowie lutego. Śniegi mi nie robia, zwyczajny jestem.
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
PS: Dzięki z cygara, były znakomite. Dzięki temu w Paradoksie robactwo
zostało wytrute z co najmniej roczną gwarancją:) Martwe muchy spadały
z sufitu, karaluchy same topiły się w piwie.
:-D Zauważyłeś, że przemyślnie się ulotniłam wcześniej?
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe, czy
juz wygląda jak Juszczenko;)
Ale można powiedzieć, że Paradox został wykadzony z fluidów faszystow
antynikotynowych:P

Pacek
Michal Radomil Wisniewski
2005-01-28 13:21:06 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;) Ale można powiedzieć, że Paradox
został wykadzony z fluidów faszystow antynikotynowych:P
Czy mogę to zdanie przetworzyć na potrzeby sceny otwierającej "Holocaust
palaczy"?

m.
Tomasz Pacyński
2005-01-28 14:21:57 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 13:21:06 +0000 (UTC), Michal Radomil Wisniewski
Post by Michal Radomil Wisniewski
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;) Ale można powiedzieć, że Paradox
został wykadzony z fluidów faszystow antynikotynowych:P
Czy mogę to zdanie przetworzyć na potrzeby sceny otwierającej "Holocaust
palaczy"?
Bardziej interesuje mnie scena zamykająca. Proces norymberski
antynikotynowych faszystów?

Pacek
Michal Radomil Wisniewski
2005-01-28 14:23:10 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Michal Radomil Wisniewski
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;) Ale można powiedzieć, że Paradox
został wykadzony z fluidów faszystow antynikotynowych:P
Czy mogę to zdanie przetworzyć na potrzeby sceny otwierającej
"Holocaust palaczy"?
Bardziej interesuje mnie scena zamykająca. Proces norymberski
antynikotynowych faszystów?
No niestety, popsułoby rytm. Ale zamykającą mam już napisaną.

To jak?

m.
Godryk
2005-01-28 14:22:49 UTC
Permalink
I nastał wieczór, i stał się zaranek,
Post by Tomasz Pacyński
Dnia Fri, 28 Jan 2005 13:37:26 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
PS: Dzięki z cygara, były znakomite. Dzięki temu w Paradoksie robactwo
zostało wytrute z co najmniej roczną gwarancją:) Martwe muchy spadały
z sufitu, karaluchy same topiły się w piwie.
:-D Zauważyłeś, że przemyślnie się ulotniłam wcześniej?
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe, czy
juz wygląda jak Juszczenko;)
The reports of my death are greatly exaggerated.
--
Godryk :: Tomek Marcinkowski :: http://godric.sf-f.pl
______________________________________________________________
Szukam mieszkania do wynajęcia w Warszawie:
http://godric.sf-f.pl/szukam.html
Jaroslaw Sakowski
2005-01-28 14:33:55 UTC
Permalink
Witam,
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;)
Ale można powiedzieć, że Paradox został wykadzony z fluidów faszystow
antynikotynowych:P
O, nieładnie. Mój ulubiony pisarz ("Wrzesień" to z ostatnich SF numer
jeden i to nie tylko mój numer jeden) mi podpadł :(((
Myślałem że te pety to tylko na potrzeby powieści,
tak dla klimatu.

Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
--
Jarek
Tomasz Pacyński
2005-01-28 14:46:37 UTC
Permalink
Dnia 28 Jan 2005 15:33:55 +0100, Jaroslaw Sakowski
Post by Jaroslaw Sakowski
Witam,
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;)
Ale można powiedzieć, że Paradox został wykadzony z fluidów faszystow
antynikotynowych:P
O, nieładnie. Mój ulubiony pisarz ("Wrzesień" to z ostatnich SF numer
jeden i to nie tylko mój numer jeden) mi podpadł :(((
Myślałem że te pety to tylko na potrzeby powieści,
tak dla klimatu.
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Akurat Polcon jest bezpieczny, nie używam. Zresztą na konwentach chyba na
ogół jest zakaz palenia, jeśli są w pomieszczeniach zamkniętych?

Pacek
Jaroslaw Sakowski
2005-01-28 14:50:22 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Jaroslaw Sakowski
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Akurat Polcon jest bezpieczny, nie używam. Zresztą na konwentach chyba
A co używasz ?
Jakieś spokania autorskie, coś w tym klimacie ?
Post by Tomasz Pacyński
na ogół jest zakaz palenia, jeśli są w pomieszczeniach zamkniętych?
CHyba tak. Miejmy przynajmniej taką nadzieję.
--
Jarek
Tomasz Pacyński
2005-01-28 15:03:08 UTC
Permalink
Dnia 28 Jan 2005 15:50:22 +0100, Jaroslaw Sakowski
Post by Jaroslaw Sakowski
Post by Tomasz Pacyński
Post by Jaroslaw Sakowski
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Akurat Polcon jest bezpieczny, nie używam. Zresztą na konwentach chyba
A co używasz ?
Jakieś spokania autorskie, coś w tym klimacie ?
Konwentów rzadko, bo mieszkam na zadupiu, a są daleko. I chyba jednak za
stary na to jestem...
Post by Jaroslaw Sakowski
Post by Tomasz Pacyński
na ogół jest zakaz palenia, jeśli są w pomieszczeniach zamkniętych?
CHyba tak. Miejmy przynajmniej taką nadzieję.
Cóż, ten rozpanoszony amerykanizm. Wypada mieć nadzieję, ze dżihad
zwycieży, prorok nic o paleniu nie pisał:P

Pacek
Piotr W. Cholewa
2005-01-28 18:00:20 UTC
Permalink
On 28 Jan 2005 15:33:55 +0100, Jaroslaw Sakowski
Post by Jaroslaw Sakowski
Witam,
Post by Tomasz Pacyński
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;)
Ale można powiedzieć, że Paradox został wykadzony z fluidów faszystow
antynikotynowych:P
O, nieładnie. Mój ulubiony pisarz ("Wrzesień" to z ostatnich SF numer
jeden i to nie tylko mój numer jeden) mi podpadł :(((
Myślałem że te pety to tylko na potrzeby powieści,
tak dla klimatu.
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Packa to nie rusza, bo nie jeździ (tak przynajmniej twierdzi). Na
poprzednim był. I poprzednim. I poprzednim...

PWC
Piotr W. Cholewa
2005-01-28 18:05:31 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 19:00:20 +0100, Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
Post by Jaroslaw Sakowski
O, nieładnie. Mój ulubiony pisarz ("Wrzesień" to z ostatnich SF numer
jeden i to nie tylko mój numer jeden) mi podpadł :(((
Myślałem że te pety to tylko na potrzeby powieści,
tak dla klimatu.
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Packa to nie rusza, bo nie jeździ (tak przynajmniej twierdzi). Na
poprzednim był. I poprzednim. I poprzednim...
Przepraszam, wyszło mi dwuznacznie. Oczywiście zakaz palenia był. Nie
Pacek.

PWC
Tomasz Pacyński
2005-01-28 18:24:26 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 19:05:31 +0100, Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
On Fri, 28 Jan 2005 19:00:20 +0100, Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
Post by Jaroslaw Sakowski
O, nieładnie. Mój ulubiony pisarz ("Wrzesień" to z ostatnich SF numer
jeden i to nie tylko mój numer jeden) mi podpadł :(((
Myślałem że te pety to tylko na potrzeby powieści,
tak dla klimatu.
Mam nadzeje że na najbliżsyzm Polconie będzie zakaz palenia.
Packa to nie rusza, bo nie jeździ (tak przynajmniej twierdzi)
Owszem. Da sie to stwierdzić empirycznie.
Post by Piotr W. Cholewa
. Na
Post by Piotr W. Cholewa
poprzednim był. I poprzednim. I poprzednim...
Przepraszam, wyszło mi dwuznacznie. Oczywiście zakaz palenia był. Nie
Pacek.
Uffff... A już sie zaczynałem obawiać, że jeszcze w dodatku głosy
słyszysz...

Pacek
Piotr W. Cholewa
2005-01-28 18:55:38 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 19:24:26 +0100, Tomasz Pacyński
Post by Tomasz Pacyński
Post by Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
Packa to nie rusza, bo nie jeździ (tak przynajmniej twierdzi)
Owszem. Da sie to stwierdzić empirycznie.
Owszem, nawet jakieś filozoficzne uzasadnienia podawałeś.
Post by Tomasz Pacyński
Post by Piotr W. Cholewa
. Na
Post by Piotr W. Cholewa
poprzednim był. I poprzednim. I poprzednim...
Przepraszam, wyszło mi dwuznacznie. Oczywiście zakaz palenia był. Nie
Pacek.
Uffff... A już sie zaczynałem obawiać, że jeszcze w dodatku głosy
słyszysz...
Czasem słyszę - kiedy rozmawiam. Nie mam problemów ze słuchem.

PWC
Tomasz Pacyński
2005-01-28 19:24:16 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 19:55:38 +0100, Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
On Fri, 28 Jan 2005 19:24:26 +0100, Tomasz Pacyński
Post by Tomasz Pacyński
Post by Piotr W. Cholewa
Post by Piotr W. Cholewa
Packa to nie rusza, bo nie jeździ (tak przynajmniej twierdzi)
Owszem. Da sie to stwierdzić empirycznie.
Owszem, nawet jakieś filozoficzne uzasadnienia podawałeś.
Całkiem praktyczne. Nie widzę powodu.
Post by Piotr W. Cholewa
Post by Tomasz Pacyński
Post by Piotr W. Cholewa
. Na
Post by Piotr W. Cholewa
poprzednim był. I poprzednim. I poprzednim...
Przepraszam, wyszło mi dwuznacznie. Oczywiście zakaz palenia był. Nie
Pacek.
Uffff... A już sie zaczynałem obawiać, że jeszcze w dodatku głosy
słyszysz...
Czasem słyszę - kiedy rozmawiam. Nie mam problemów ze słuchem.
Cieszę się.

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 18:28:23 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
To znowu powiem, że on dobrego nie jadł. Jak się zdenerwuję to
zacznę nawracać przemocą.
Wiesz, sprobuj lepiej łagodną perswazją, dużo lepiej działa;)
To daj znać, kiedy następnym razem ruszysz do Warszawy. Teraz to
pewnie jak śniegi puszczą? ;)
Pewnie jakoś w połowie lutego. Śniegi mi nie robia, zwyczajny jestem.
To daj wcześniej znać jakimiś sygnałami dymnymi, albo co.
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
PS: Dzięki z cygara, były znakomite. Dzięki temu w Paradoksie
robactwo zostało wytrute z co najmniej roczną gwarancją:) Martwe
muchy spadały z sufitu, karaluchy same topiły się w piwie.
:-D Zauważyłeś, że przemyślnie się ulotniłam wcześniej?
Owszem;) Godryk został, i zobacz, jak mało na syffa pisze. Ciekawe,
czy juz wygląda jak Juszczenko;)
Ale można powiedzieć, że Paradox został wykadzony z fluidów faszystow
antynikotynowych:P
Wrogie terytorium? Hmm, to ja jeszcze przemyślę sprawę...

M
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:09:47 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki). Ze slodyczy najlepszy jest kawal mysliwskiej.
Niestety pałam miłością do domowych wypieków, chlip, chlip, chociaż
dobrze mi nie robią...

M
Beth Winter
2005-01-28 14:07:43 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem,
jak w przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Widać dobrych nie jadłeś.
:-P
Ale dobre sa jeszcze gorsze ;--).
Nie no, nie wyobrazam sobie robienia ciast, ciasteczek, itd (za
wyjatkiem szarlotki). Ze slodyczy najlepszy jest kawal mysliwskiej.
Heretyk. A mnie zaczyna nachodzic ochota na upieczenie czegos...

(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z mikserem
10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych, awaryjnych dla
niespodziewanych gosci.)
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 18:29:50 UTC
Permalink
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych, awaryjnych
dla niespodziewanych gosci.)
Szybszych nie znam. Podaj przepis?

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 18:38:52 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 19:29:50 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych, awaryjnych
dla niespodziewanych gosci.)
Szybszych nie znam. Podaj przepis?
10 minut do sklepu na piechotę. Pół godziny terenowką WO.

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 18:39:16 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych,
awaryjnych dla niespodziewanych gosci.)
Szybszych nie znam. Podaj przepis?
10 minut do sklepu na piechotę. Pół godziny terenowką WO.
Phi! Do sklepu to minuta. Zresztą tak każdy by potrafił ;-P

M
Piotr W. Cholewa
2005-01-28 18:42:46 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 19:39:16 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych,
awaryjnych dla niespodziewanych gosci.)
Szybszych nie znam. Podaj przepis?
10 minut do sklepu na piechotę. Pół godziny terenowką WO.
Phi! Do sklepu to minuta. Zresztą tak każdy by potrafił ;-P
Jest takie coś, co nazywamy "Łatwym ciastem Misia". Grysik jest
potrzebny, jabłka, margaryna, cukier. Utrzeć itd... Nie pamiętam,
jakie szybkie, ale szybkie naprawdę.

PWC
Beth Winter
2005-01-28 20:25:01 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych, awaryjnych
dla niespodziewanych gosci.)
Szybszych nie znam. Podaj przepis?
Pol szklanki oleju, od 2 do 4 jajek, zapach do wyboru i pol litra
jogurtu zmiksowac na gladko. Osobno wysypac 2 szklanki maki, od pol do 2
szklanek cukru (zalezy od gustu i rodzaju owocow na ciescie) i proszek
do pieczenia, opcjonalnie tez pol szklanki kakaa jesli ma byc
czekoladowe, wymieszac. Wlac do tego mase jogurtowa, wymieszac, wylac do
formy. Wylozyc na wierzch owoce do wyboru - ja probowalam jablka,
banany, wisnie, sliwki, gruszki, truskawki, czarne jagody, maliny,
marchewke, wiecej grzechow nie pamietam. I rodzynki, cynamon czy inne
takie do smaku. Piekarnik na 180C i po pol godzinie gotowe. Najwiecej
czasu zajmuje preparowanie i wykladanie owocow :P

Zalety: zawsze wyjdzie, wilgotne, i uniwersalne - kombinacje sa
nieskonczone. W dodatku mozna zuzyc przeterminowany jogurt i nadmiarowe
owoce, np. pol kilo tartej marchewki (co mi sie zdarzylo). Niedawno
zrobilam z tego murzynek z jablkami, rodzynkami i cynamonem: pysznosci.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:03:55 UTC
Permalink
Post by Beth Winter
Zalety: zawsze wyjdzie, wilgotne, i uniwersalne - kombinacje sa
nieskonczone. W dodatku mozna zuzyc przeterminowany jogurt i
nadmiarowe owoce, np. pol kilo tartej marchewki (co mi sie zdarzylo).
pysznosci.
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).

M
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 22:13:56 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).
Geez, ja mam to samo. I zgaga (lub inna nerka) pali po tej sodzie.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 22:20:32 UTC
Permalink
Post by Marcin E. Hamerla
Post by Małgorzata Wieczorek
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).
Geez, ja mam to samo. I zgaga (lub inna nerka) pali po tej sodzie.
Aha. A jeszcze gorsze są kostki bulionowe, tam też jest jakiś syf. I w
rozpuszczalnych zupkach. Nie rozumiem jak to można jeść. Nie mówiąc o
tym, że cała dobroć zupek zawiera się w wywarze, z jakiegoś powodu
kiedyś rekonwalescentom serwowano rosołki. A teraz chlup kostka jakiegoś
sztucznego badziewia, brrr!

M
Beth Winter
2005-01-28 23:09:12 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
Zalety: zawsze wyjdzie, wilgotne, i uniwersalne - kombinacje sa
nieskonczone. W dodatku mozna zuzyc przeterminowany jogurt i
nadmiarowe owoce, np. pol kilo tartej marchewki (co mi sie zdarzylo).
pysznosci.
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).
Soda to sie nadaje najwyzej do pierniczkow. I do mycia zebow :P Ja tam
przy uzyciu proszku do pieczenia posmaku sody nie czuje...
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
Marcin E. Hamerla
2005-01-28 23:12:18 UTC
Permalink
Post by Beth Winter
Post by Małgorzata Wieczorek
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).
Soda to sie nadaje najwyzej do pierniczkow. I do mycia zebow :P Ja tam
przy uzyciu proszku do pieczenia posmaku sody nie czuje...
Proszek do pieczenie to przeciez wlasciwie soda.... Tak czy siak
proszek do pieczenia zostawia mi ten sam nieprzyjemny posmak.
Pamietam, ze zawsze tak mialem i nie lubilem wypiekow z proszkiem.
--
Pozdrowienia, Marcin E. Hamerla

"Jak ja was, kurrwy, nienawidzę, jak do was bym z kałacha bił."
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 23:43:33 UTC
Permalink
Post by Beth Winter
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Beth Winter
Zalety: zawsze wyjdzie, wilgotne, i uniwersalne - kombinacje sa
nieskonczone. W dodatku mozna zuzyc przeterminowany jogurt i
nadmiarowe owoce, np. pol kilo tartej marchewki (co mi sie
zdarzylo). Niedawno zrobilam z tego murzynek z jablkami, rodzynkami
i cynamonem: pysznosci.
Dzięki. Ta ilość jogurtu zabija pewnie posmak sody (jak ja tego nie
cierpię w cieście, takie bue zostające na zębach).
Soda to sie nadaje najwyzej do pierniczkow. I do mycia zebow :P Ja tam
przy uzyciu proszku do pieczenia posmaku sody nie czuje...
Ja niestety tak. Mnie tam za jedno: wodorowęglan sodowy, czy kwaśny
węglan sodu, jeden czort.
(Nie, nie jestem taka mądra z pamięci, sprawdziłam w kuchni te nazwy.) I
chyba nawet proszek do pieczenia ma gorszy smak od samej sody...

M
Paweł 'Róża' Różański
2005-01-28 19:17:26 UTC
Permalink
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych,
awaryjnych dla niespodziewanych gosci.)
Z płatków owsianych, ale goście muszą poczekać na ostygnięcie. 5 minut
plus niby 40, ale chyba zależy od temperatury.

Składniki:
1 szklanka miodu (podobno w oryginale stoi, że można zastąpić cukrem,
ale nie polecałbym)
1 szklanka rozpuszczonego masła
2 jajka
1 szklanka mąki pszennej (jak ktoś ma ochotę to IMO można zrobić test
z razową, używałem białej)
4 szklanki płatków owsianych

Przygotowanie:
1. Połączyć miód, masło i jajka. Wymieszać dokładnie.
2. Osobno połączyć i dokładnie wymieszać płatki i mąkę.
3. Połączyć powstałe masy i dokładnie wymieszać.
4. Przygotować blachę czyli posmarować tłuszczem i posypać bułką
tartą. IIRC to brałem masło i zamiast bułki sproszkowane płatki
owsiane.
5. Piec ok. 40 min (nie znam temp., pewnie ok. 180), aż się ozłoci
6. Kroić natychmiast po wyjęciu z piekarnika na żądane kawałki (potem
jest za twarde i się kruszy okrutnie).
7. Gotowe gdy ostygnie (albo trochę później - IMO lepsze całkiem
zimne).
Beth Winter
2005-01-28 20:26:01 UTC
Permalink
Post by Paweł 'Róża' Różański
Post by Beth Winter
(Jaki znacie najszybszy przepis na ciasto? Moje jogurtowe to z
mikserem 10 minut roboty + 30 pieczenia. Szukam szybszych,
awaryjnych dla niespodziewanych gosci.)
Z płatków owsianych, ale goście muszą poczekać na ostygnięcie. 5 minut
plus niby 40, ale chyba zależy od temperatury.
<ciach>

Dzieki :) Jutro kupie platki i wyprobuje.
--
Beth Winter
The Discworld Compendium <http://www.extenuation.net/disc/>
"To absent friends, lost loves, old gods and the season of mists."
-- Neil Gaiman
Michał Politowski
2005-01-28 20:26:32 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 11:13:38 +0100, Tomasz Pacyński <***@gazeta.pl> wrote:
[...]
Post by Tomasz Pacyński
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Z cukrem pudrem? Wiem, że niektórzy robią takie rzeczy faworkom, ale to oni
są iwil. Dobre faworki bronią się same.
--
Michał Politowski
Talking has been known to lead to communication if practised carelessly.
Maciej Bojko
2005-01-28 20:59:46 UTC
Permalink
On Fri, 28 Jan 2005 11:13:38 +0100, Tomasz Pacyński
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Jan Rudziński
Mój ekspert twierdzi, że ciasto na faworki przed smażeniem jest ubijane.
To mu powiedz, że leniwi nie ubijają (naprawdę ktoś wali wałkiem, jak w
przepisie?), a też wychodzi. Kluczowe za to jest cieniutkie
rozwałkowanie.
Faworki są iwil. Cienka tektura z cukrem pudrem, fuj...
Bluźnierca.
--
Maciej Bójko
***@students.mimuw.edu.pl
Andy Niemczuk
2005-01-28 11:22:00 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
(Wiem, że NTG, ale mam nadzieję też na ontopiczne odpowiedzi, jeśli tu
się nie uda, to nigdzie się nie uda - a i tak czasami czytając syffa
muszę sprawdzać, czy to przypadkiem nie pl.rec.kuchnia, więc wielkiej
szkody z mojego pytania nie będzie.)
M
A kto powiedzial, ze NTG. Kazdy (nawet niedouczony) Gnurek-Bzdys wie, ze
powstawanie
dziurek w serze spowodowane jest oddzialywaniem pola grawitacyjnego
(modulowanego wahaniami promieniowania kosmicznego) na molekuly podserzanu
hoolowego zawartego w kazdym dojrzewajacym serze.

W przypadkach zlosliwych sa to gazy odbytnicze pewnego gatunku z mglawicy
andromedy lubujacego sie w ziemskim serze.
Niedosc, ze wyzera, to jeszcze powstale w ten sposob dziury pompuje w.w.
gazami.

Andy
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:26:37 UTC
Permalink
Post by Andy Niemczuk
A kto powiedzial, ze NTG. Kazdy (nawet niedouczony) Gnurek-Bzdys wie,
ze powstawanie
dziurek w serze spowodowane jest oddzialywaniem pola grawitacyjnego
(modulowanego wahaniami promieniowania kosmicznego) na molekuly
podserzanu hoolowego zawartego w kazdym dojrzewajacym serze.
W przypadkach zlosliwych sa to gazy odbytnicze pewnego gatunku z
mglawicy andromedy lubujacego sie w ziemskim serze.
Niedosc, ze wyzera, to jeszcze powstale w ten sposob dziury pompuje
w.w. gazami.
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 11:39:04 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 12:26:37 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Andy Niemczuk
A kto powiedzial, ze NTG. Kazdy (nawet niedouczony) Gnurek-Bzdys wie,
ze powstawanie
dziurek w serze spowodowane jest oddzialywaniem pola grawitacyjnego
(modulowanego wahaniami promieniowania kosmicznego) na molekuly
podserzanu hoolowego zawartego w kazdym dojrzewajacym serze.
W przypadkach zlosliwych sa to gazy odbytnicze pewnego gatunku z
mglawicy andromedy lubujacego sie w ziemskim serze.
Niedosc, ze wyzera, to jeszcze powstale w ten sposob dziury pompuje
w.w. gazami.
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?
Oparzenia, ktore powstają, kiedy żywego jeszcze faworka wrzuca się we
wrzący olej.

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 11:40:20 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?
Oparzenia, ktore powstają, kiedy żywego jeszcze faworka wrzuca się we
wrzący olej.
Auć! I jak ja mam teraz za to się zabrać? Co faworek to będę z sumieniem
walczyć.

M
Tomasz Pacyński
2005-01-28 11:48:21 UTC
Permalink
Dnia Fri, 28 Jan 2005 12:40:20 +0100, Małgorzata Wieczorek
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?
Oparzenia, ktore powstają, kiedy żywego jeszcze faworka wrzuca się we
wrzący olej.
Auć! I jak ja mam teraz za to się zabrać? Co faworek to będę z sumieniem
walczyć.
Nigdy raków nie gotowałas? Był taki fajny cytat ze starej ksiażki
kucharskiej - "raki lubią być wrzucane do wrzącej wody".

Pacek
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 12:35:00 UTC
Permalink
Post by Tomasz Pacyński
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Tomasz Pacyński
Oparzenia, ktore powstają, kiedy żywego jeszcze faworka wrzuca się
we wrzący olej.
Auć! I jak ja mam teraz za to się zabrać? Co faworek to będę z
sumieniem walczyć.
Nigdy raków nie gotowałas? Był taki fajny cytat ze starej ksiażki
kucharskiej - "raki lubią być wrzucane do wrzącej wody".
Nie. I jeśli się da uniknąć to nigdy nie będę. Jadłam gotowane krewetki,
przygotowane tak ze wszystkim, oczkami, wąsikami i łapkami, i najpierw
odmówiłam, ale po kilku dniach towarzyszenia przy posiłkach z krewetkami
przyłączyłam się nieśmiało i ponieważ było dobre, dobiłam z moim
sumieniem targu, który polegał na tym, że nie będę się zastanawiać, jak
zostały przyrządzone, a sumienie pozwoli mi czerpać przyjemność z
jedzonka. Po pewnym czasie te łapki, oczka i pancerzyk nie robią już
takiego wrażenia, a współczucie dla braci mniejszych idzie sobie do
lasu.

M
Dorota Guttfeld
2005-01-28 12:01:39 UTC
Permalink
Post by Małgorzata Wieczorek
Post by Andy Niemczuk
W przypadkach zlosliwych sa to gazy odbytnicze pewnego gatunku z
mglawicy andromedy lubujacego sie w ziemskim serze.
Niedosc, ze wyzera, to jeszcze powstale w ten sposob dziury pompuje
w.w. gazami.
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?
W cieście poddanym wysokim temperaturom giną szybko i w dużych ilościach
mikroorganizmy. W strumieniu ich malutkich dusz, uciekających masowo w
zaświaty, dochodzi do kawitacji. Większość bąbelków imploduje i znika,
ale niektóre zostają utrwalone w cieście - prawdopodobnie dlatego, że
niektóre mikroorganizmy mają złą karmę, która po ich śmierci wywołuje
mikrosonolumniescencję, a ta z kolei rozdyma miejscowo faworek.

dorota guttfeld
Małgorzata Wieczorek
2005-01-28 12:38:51 UTC
Permalink
Post by Dorota Guttfeld
Post by Małgorzata Wieczorek
Aha. A masz wytłumaczenie bąbli w faworkach?
W cieście poddanym wysokim temperaturom giną szybko i w dużych
ilościach mikroorganizmy. W strumieniu ich malutkich dusz,
uciekających masowo w zaświaty, dochodzi do kawitacji. Większość
bąbelków imploduje i znika, ale niektóre zostają utrwalone w cieście
- prawdopodobnie dlatego, że niektóre mikroorganizmy mają złą karmę,
która po ich śmierci wywołuje mikrosonolumniescencję, a ta z kolei
rozdyma miejscowo faworek.
Smażąc jutro faworki zmówię krótką modlitwę za ich duszyczki. Coby im
karma lekką była.

M
Kontynuuj czytanie narkive:
Loading...